POMOC PILNIE POTRZEBNA!
Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć. Chciałabym przestać istnieć…
…ale wiem, że miałoby to skutek jeszcze gorszy od tego, jaki implikuje moje istnienie.
Doprowadzenie człowieka do takiego stanu umysłu nie jest proste. Zawsze byłam w miarę silna i potrafiłam z każdej sytuacji wyjść obronną ręką. Ilekroć potykałam się, była to szkoła, jak lepiej łapać równowagę. I uczyłam się pilnie. I zawsze byłam uśmiechnięta.
Dzisiaj nie mam nawet dumy.
W październiku byłam pierwszy i ostatni raz u kosmetyczki. W październiku 2018. To miała być taka pamiętna data. Nasza Szkapa osiągnęła najlepsze wyniki w czasie 12-letniej wtedy działalności – w ciągu tygodnia uratowaliśmy 7 koni. Pomyślałam, że henna na brwi będzie dobrym sposobem dla mnie na postawienie kropki nad i. Naprawdę myślałam wtedy, że mogę sobie na to pozwolić. Nawet o maseczkę na twarz poprosiłam.
Wiem, że większość kobiet teraz uśmiecha się pobłażliwie.
Tak. Miałam prawie 35 lat, jak pierwszy raz udałam się do kosmetyczki.
Dlaczego zdecydowałam się napisać ten list?
Wierzę w życie pozagrobowe. I akurat dziś odezwał się do mnie Tata. Kiedy jestem na skraju desperacji. On. Którego nie ma z nami już prawie 6 lat. Po prostu się odezwał. I nie chodzi o stukanie w okno o północy. Udało się odzyskać część danych ze starego dysku. W tym nagranie głosu Taty i kilka nieaktualnych już haseł.
Muszę wziąć się w garść?
Kochani. Ratowaliśmy zwierzęta Szkapy wspólnie. Potem utrzymywaliśmy je wspólnie. Ale od roku wielu z Was ze mną nie ma. A zwierzęta są. Ja nie tylko Was straciłam… nie mam prawie niczego, co mogłabym sprzedać. Jednak jeśli kogoś interesuje aparat Sony alfa 65 (zmęczony życiem, bo wiele lat pracował ze zwierzętami), moja nerka albo na przykład stare podkowy czy inne fanty związane historycznie z Naszą Szkapą – dajcie znać.
Nie wiem, jak skutecznie prosić o pomoc, kiedy leżę na dnie.
Przeszło rok temu rozpętała się nagonka na Szkapę. Nikt nie przeprosił, jak zarzuty zostały obalone. W tym czasie samo zadłużenie w pensjonatach przekroczyło 100 000 zł. Do tego doszły inne koszta – transportów, weterynarzy, kowali, sprzętu.
Nasze konie, psy, koty, kozy, owce, krowy i żółwie zostały bez środków do życia.
Są utrzymywane przez właścicieli hoteli, którym dawno skończyła się nie tyle cierpliwość, co nawet możliwość finansowe. Sama zdolności kredytowej już nie mam.
Błagam.
Postawmy Szkapę na nogi!
Proszą: Brutka, Kuki, Borys, Welma, Wilczek, Mruczek, Maruda, Jeżu, Godzilla, Gigant, Żółty i Żółta, Gabi, Kaja, Boston, Pom, Bartek, Aga, Zuzia i Zosia… i wiele, wiele innych. Bo do stajni pensjonatowych wyjechało przeszło 100 zwierząt. Stado kotów zostało przygarnięte przez Hospicjum dla Kotów Bezdomnych w Toruniu. Przystań Ocalenie zapewniła dom dla dwóch psiaków i dwóch kucyków. Fundacja Centaurus zabezpieczyła potężną część tych zwierząt, które były w najpilniejszej potrzebie. W całą akcję włączyły się organizacje z całej Polski. Jednak stado Naszej Szkapy jest zbyt duże, żeby udało się rozdysponować zwierzęta pomiędzy innych pomagających. Dlatego srogie sumy co miesiąc powiększają nasze długi.
Chciałabym przestać istnieć.
aga
*szczególne podziękowania dla Pana Tomasza Tomaszewskiego – autora zdjęcia „do nieba”
0 komentarzy do “Chciałabym przestać istnieć.”Dodaj swoje →