Ostatni pisk rozpaczy 50 psów

Czy 50 psów uzbiera 120 000 zł? Kwota pozornie nieosiągalna dla wielu z nas, ale jeśli się zjednoczymy, to każdy cel okazuje się dużo bliższy… Wszystko staje się możliwe, kiedy otaczają nas Przyjaciele!

Pierwsze psy uratowaliśmy w 2005 roku. Bez większego zaplecza mogliśmy pomagać pojedynczym sztukom, dla których po kastracji szukaliśmy nowych domów. Wtedy nawet nie myśleliśmy o założeniu fundacji. Ot, była możliwość robić coś dobrego, więc z niej korzystaliśmy.

Kiedy powstała Fundacja „Nasza Szkapa”, psy stały się integralną częścią stada. Zajmowały dosłownie każdy wolny kąt. Czasami nie było już oczywistym, czy psy śpią z ludźmi, czy przypadkiem nie zaanektowały naszych łóżek na własność. Choć panowała wtedy w nowo zakupionym gospodarstwie bieda, to wierne psie oczy i mokre nosy dodawały siły w walce o każdy dzień.

Priorytetem było zawsze niesienie doraźnej pomocy tym, które są w najtrudniejszej sytuacji. Chodzi przede wszystkim o zwierzęta stare, chore, często po zmarłych właścicielach. Zdarzały się również psy przywiązywane do bramy lub dosłownie wrzucane przez ogrodzenie na nasze podwórko. Nie wychodziliśmy więc planami daleko do przodu, ponieważ tu i teraz zawsze było więcej dramatu i problemów niż niewielka organizacja mogła rozwiązać.

Zgłoszeń psiaków w potrzebie przybywało. Nie wszystkie z nich nadawały się do życia w stadzie. Jedne ze względu na charakter, inne z powodu stanu zdrowia trzeba było izolować. Jeden kojec otrzymaliśmy w prezencie od Dobrej Duszy. Kolejne zbudowaliśmy własnym nakładem sił. I choć długo służyły, w końcu i one przestały mieścić naszych podopiecznych…

Wielokrotnie prosiliśmy o pomoc Was i inne organizacje. Wielokrotnie pomagaliśmy. Bo dobro tylko w ten sposób można mnożyć! Nasze stado zbliża się do 50 sztuk (podczas ostatniej interwencji odłowiliśmy 9 psów, a 3 kolejne zaczęliśmy dokarmiać, więc w ciągu jednego dnia przybyło nam tyle futrzastego szczęścia). Rok temu wyremontowaliśmy część stodoły, która zaczęła pełnić rolę psiarni. Oddaliśmy zwierzakom do użytku też piaszczysty wybieg, na którym mogą oddawać się psotom.

Niestety budynek ten pokryty jest eternitem – trzeba jak najszybciej zmienić na nim dach. Wtedy będziemy mogli oddać drugą część stodoły psom. Planujemy zbudować tam 7 pokoików dla psów wymagających specjalnej troski. Ta część połączona będzie z dwoma wybiegami: zadaszonym i kolejnym odkrytym.

Działamy prężnie, często ponad siły, wynajdując niebanalne rozwiązania. Współpracujemy z wieloma instytucjami, dokarmiamy wiejskie kotki i burki, sterylizujemy, pomagamy w transportach, socjalizujemy. Każdą wolną chwilę i złotówkę przekuwamy w pomoc dla bezbronnych zwierząt i ludzi. Dziś potrzebujemy jednak ogromnej pomocy od Was. Inaczej odbijemy się od znaku „koniec drogi”.

Psiaki Naszej Szkapy potrzebują pomocy:

WESPRZYJ NAS

52 1020 2472 0000 6602 0184 8472

Fundacja ‚Nasza Szkapa’
Wojsławice 111
28-500 Kazimierza Wielka

Dla wplat zza granicy
nr IBAN: PL52 102024720000660201848472
kod SWIFT (BIC Code): BPKOPLPW

0 komentarzy do “Ostatni pisk rozpaczy 50 psówDodaj swoje →

Dodaj komentarz