Do zobaczenia po drugiej stronie Tęczowego Mostu…
Co musiało się wydarzyć, że tej malutkiej klaczy przestało zależeć na życiu? Czy to ból fizyczny zabiera z jej oczu iskierki radości? Widziałam to stworzenie. Mogę zaświadczyć, że nie chodzi o ujęcie na zdjęciu. Ona naprawdę straciła nadzieję.
Wiemy, że ma ochwat. Wiemy, że niedawno rodziła. Źrebięcia jednak przy jej boku nie ma…
Odruchy jednak pozostały. Ciągle je, śpi, wydala też. Bo tak trzeba, przecież instynkt każe. Jednak nie przybiera na wadze. Nie zaczyna lepiej chodzić, chociaż kopytka już są leczone. Z nóżki na nóżkę, od kępki trawy do kępki trawy. Na ile łańcuch pozwala. Na ile starczy siły woli.
[przerywnik] Drogi Czytelniku,
jeśli chcesz napisać, że mamy tego kucyka odebrać, a właściciela obciążyć kosztami leczenia… ZAMILCZ. Pokaż nam, jak to zrobić w Polsce. Pokaż, jak przeprowadziłeś przynajmniej kilkadziesiąt takich interwencji i udowodnij, że z „winnego” za każdym razem zostały ściągnięte środki na dalsze utrzymanie zwierząt. Pokaż wyroki, dowody przelewów, udowodnij, że zwierzęta zostały na stałe odebrane właścicielowi, a nie tylko na czas leczenia.
Bo organizacjom działającym w naszym kraju się to nie udaje, chociaż działają sprawnie i powstaje ich coraz więcej. My natomiast nie chcemy każdego dnia drżeć ze strachu, że przyjdzie z sądu decyzja i będziemy musieli naszych podopiecznych zwrócić w ręce poprzednich właścicieli. Rozumiesz? Zwierzęta nie są dla nas zabawkami ani „przedmiotami sporu” czy „zabezpieczeniem”. To nasi Podopieczni. Jesteśmy za każde z nich odpowiedzialni od momentu przyjęcia/zakupu aż do ostatniego ich tchnienia. Koniec tematu. [/przerywnik]
Kwota zbiórki jest symboliczna. Nie wystarczy na zakup, transport, leczenie, o zwykłym karmieniu już wcale nie wspominając. Dlaczego tak? Na Złotą nie udało nam się zebrać środków. Podobnie z „kucykowo-kozią rodziną”, psiakami w hoteliku, a Apple zebrała już prawie tyle, ile nas do tej pory kosztowała (co z dalszym leczeniem? wiadomo, to nasze zmartwienie).
W międzyczasie nasze stado zasiliła niewidoma Wiki, o której jeszcze nawet nie zdążyliśmy napisać. Wczoraj przywieźliśmy też do gospodarstwa fundacji Niunię z „jedną nóżką bardziej”. Tak statystycznie na co trzeciego zwierzaka robimy zbiórkę. Bo internety od zbiórek wszelakich pękają i rozumiemy, że nie wszystko się jednak da radę upchnąć.
0 komentarzy do “Melisa”Dodaj swoje →