O tym dlaczego szkapokonto jest puste

Bo często pytanie to pada

Szkapokonto często bywa zupełnie puste. Czasami coś na nim jest. Rzadko się zdarza, że mamy tyle złotówek, żeby pojawiały się z nich odsetki. Myśleliście o tym, dlaczego tak się dzieje?

Odpowiedź jest banalna, chociaż finansista pewnie chwyciłby się za głowę, słysząc o takiej taktyce. Nie uzależniamy naszych działań od zebranej kwoty. To znaczy – jeżeli Gabi potrzebna była operacja, nazajutrz po diagnozie (weterynarz był u nas wieczorem) pojechała do szpitala dla koni. Całe „przedsięwzięcie” pochłonęło ok. 5,5tys. zł, natomiast zebraliśmy 3,5tys. zł. Gdybyśmy najpierw urządzili zbiórkę, a dopiero po jej zakończeniu podjęli decyzję o hospitalizacji klaczy, mogłoby się okazać, że jest za późno.

Kiedy postanowiliśmy, że najlepszym rozwiązaniem na obniżenie kosztu utrzymania kóz jest budowa koziarni, wiedzieliśmy, że nikt nader chętnie takiego celu nie wesprze darowiznami. Efekt jest taki, że kozy mają cudny, bezpieczny, duży wybieg, a my fakturę na 6,9tys. zł do opłacenia (w tartaku, do tego należy doliczyć 100 kotwic po 21zł sztuka, wkręty, dociągnięcie wody). Jeszcze tylko budowa kozodomku i zwierzaki będą mogły mieszkać w koziarni niezależnie od warunków pogodowych, nawet przez cały rok. (Aktualizacja: Kozia Dolina już funkcjonuje – http://nasza-szkapa.idl.pl/2015/2016/05/03/kozia-dolina/)

Psa trzeba wykastrować? Odpchlić? Odrobaczyć? No to wio do weterynarza! Niezależnie od tego, czy ten pies ma cokolwiek w swoim ‚portfelu’, czy nie ma złamanego grosza.

Działamy na 100%, nawet jeżeli trzeba do tego dołożyć z własnej kieszeni. Wydaje mi się, że to procentuje – na przykład tym, jak jesteśmy postrzegani. Jednak odbija się na koncie, które zazwyczaj świeci pustkami.

0 komentarzy do “O tym dlaczego szkapokonto jest pusteDodaj swoje →

Dodaj komentarz